Ogrodzenie "brunetkowe" - stan aktualny
Zgodnie z obietnicą następny wpis.
Jakiś czas temu gdy jeszcze koronawirus siedział w zadku jakiegoś nietoperza a nie w pół milionie ludzi poradziłem się blogowiczów odnośnie koloru paneli ogrodzeniowych. Były dwie możliwości. Albo kolor "drewniany" - widoczny na obłożeniu ceramiką ganku i garażu nazwany roboczo"blondynkowym" - albo grafitowy czyli"brunetkowy". Wpis zadawał pytanie- brunetki czy blondynki? I potoczyła się dyskusja czego efektem był wybór "brunetkowy" - widoczny w realu na fotce. Panele zamówiłem w Konsmetalu , czekałem trzy miesiące , zapłaciłem 12.000 zł i zamontowane jak widać.Prócz paneli dwie furtki( od śmietnika widoczna na fotce) i wejściowa na posesję obok bramy garażowej. Również z boku brama dwuskrzydłowa otwierana okazyjnie by do ogrodu przywieść " coś tam" czyli obornik , ziemię ogrodową ect.
Teraz przed nami zagospodarowanie areału ziemskiego nazywanego "przedpłociem" . 25 mb i szerokość 3,3 m. Na wysokości furtki do BASURY ( z hiszpańska oczywiście śmietnik ale za to jak brzmi!) kostka- by ciągać pojemniki było łatwiej , potem poprzeczny krawężnik i ogrodowe szaleństwo.
Pod tym pojęciem kryje się wyprofilowany ze spadkiem 3% ( wkierunku ulicy) pas do zagospodarowania. Po wyprofilowaniu,ubiciu wałem połozymy tam agrotkaninę 120g/m.kw . Całe przedpłocie obsadzimy trawami miscant memory lub bardziej po naszemu "sterczak badylasty z pędzlem na końcu" :) i całość obsypiemy kamieniami o średnicy 15-30mm. Sądzę że ogarniemy ten temat w ciągu tygodnia góra dwóch o ile koronawirus nas nie zeżre:)