Odgłosy domu
Na początku hulał wiatr, czasami jakaś folia w jego porywach udawała lądujący areoplan, a to kot przebiegł , ato ptak zafurczał lecz przeważnie była cisza. Piszę o odgłosach domu. Acha , jeszcze wszędobylskie kapanie wody .... teraz to już wspomnienie. Jest stan deweloperski) i odgłosy domu zgoła inne. Trzeba się ich nauczyć by w środku nocy nie biegać z toporkiem w poszukiwaniu „kolędników”)
A tych odgłosów sporo jest. Szum kotła, klikanie zaworów termostatycznych, ciche brzęczenie pomp i czasami świst wiatru w różnych zakamarkach dachu, bębnienie kropli w okna dachowe itp itd...no i trzask drewna w kominku..... po kilku dniach już się ich nie słyszy...lecz gdy któregoś odgłosu zabraknie od razu to czuć.... dziwne, nie?