mokro na wichrowych....
Napisać że pogoda pod psem to za mało. RACZEJ POD WIELBŁĄDEM który żarł dużo kopru włoskiego:) Na szczęście można z elewacji przenieść się do środeczka więc foront robót jest a i fachowcy nie zmokną. Przed budynkiem kawalkada samochodów bo i brygad dużo. Elektrycy uzbrajają puszki sterujące roletami i zaluzjami w odbiorniki radiowe i włączniki "góra dół" do manualnego sterowania( w razie co gdyby beprzewodowy nie zadziałał) ociepleniowcy przenieśli się docieplić garaż ( tam nie pada) a inna ekipa przykręca wieszaki do sufitów na poddaszu by mozna było piankę ociepleniową dmuchnąć . A ja siedzę sobie w aucie, przez szybę patrzę na ten "wielbłądzi" deszcz i się zastanawiam....ile to osób się juz w sumie przewineło przez budowę....zaczynając od architekta i geodety a kończąc na dzisiejszych brygadach....ze sto to minimum....a ile jeszcze w przyszłości...mam nadzieję iz ostatnim nie będzie komornik:))))