Donica nr 3 gotowa)
Zauważyłem ,że tworzenie ogrodu przypomina puzzle. Tu jakiś element, tam następny i w końcu po złożeniu kilkudziesięciu kawałków pojawia się obraz (oby nie rozpaczy) nazywany ogrodem. Tym razem „puzzlem” była donica zaprojektowana obok wejścia do piwnicy , przy patio piwnicznym;) Po opróżnieniu jej z pozostałych po budowie rupieciach wsypaliśmy mieszaninę gliny i piasku, potem skompostowane resztki z poprzedniego sezonu i na koniec czarnoziem.
Następnie sprawy w swoje rączki wzieła moja urocza mamżonka i nasadziła krzaczorów ile weszło. A to rosochacz kijasty zielonolistny , a to wijnik posznurkowy , a to kujnik iglasty mętnozielony i na koniec cosik fioletowy rozczapierzony... nazwy sam wymyśliłem bo tych właściwych nie sposób zapamiętać....)
Komentarze