Jeszcze został podjazd cokół ogrodzenie i skrzynka na listy)
Powoli robi się coraz gościnniej) Pozostało jakąś koładkę przyczepić( może młotek na sznurku) i oczywiście krasnala)))
Przychodzi taka pora roku że słoneczko zachodzi bardziej „na prawo” Stawiając bujany fotel w ofpowiednim miejscu można mieć dwa słoneczka, te prawdziwe i refleks odbity od szyby...
Powoli wyłania się obraz większej całości) Płytki drewnopodobne miały ocieplić chłodną szarość elewacji i mi się wydaje że to zrobiły. Położone są już w 90% , pozostaje dołożyć na glifie garażu i zafugować. Poszło 50 mkw co z klejem superelastycznym i robocizną troszkę nadszarpneły budżet. Ale co tam, raz się buduje)))
Tym razem życie zmusiło mnie do tułaczki po hiszpańskich pueblach;) My mamy zimę wiosną oni klęskę urodzaju. Tak obrodziły pomarańcze i cytryny że zrywać się nie opłaca. W skupie kg cytryn 0,20€/kg. Zerwałem parę sztuk by w sobotę przy kominku i malinowej herbatce naładować akumulatory przed kolejnymi podróżami. Tu 22st C a na wichrowych ziąb i wiatr i biedna inwestorka wybierająca grafitową fugę CE-40....
lider
